…do samej piwnicy
Dziś dzwoniłem do ośrodka zdrowia, w celu zamówienia nowej partii leków.
Nie żebym uważał, że szczególnie ich potrzebuję… ale zdaję sobie sprawę, że utrzymując niższy poziom wkurzenia, mechanik obronnych i flashbacków jestem przyjemniejszy dla otoczenia… w każdym razie ludzie tak twierdzą 🤔
Ale nie w tym rzecz.
Jak to było:
Telefon 1. Do opieki środowiskowej. Numer ukryty głęboko na stronie… w dodatku nie ten co trzeba… Ten podany prowadzi w złe miejsce, gdzie jakaś obrażona pani burczy „proszę dzwonić do rejestracji”
Telefon 2. Tym razem, jak się zdaje, tam gdzie trzeba. I pani sympatyczna, za co autentyczny szacuneczek. Niestety dowiaduję się że będzie konieczny Telefon 3. w celu uzyskania Kodu na Receptę (cokolwiek to jest)
Po pół godzinie Telefon 2a. „proszę pana, bo ja widzę że w 2019 przenieśli pana do poradni, to następnym razem proszę tam dzwonić”.
Kruca, fajnie że się dowiedziałem, w końcu mamy już prawie połowę 2021… bo oczywiście wcześniej nikt nic, o zapytaniu co ja na ten temat sądzę nawet nie wspominając…
Gdzie widzę problem?
- po raz kolejny czuję się zdepersonalizowany…. mam uczucie że dla „służby zdrowia” człowiek to numerek w statystyce, a mam wrażenie że nawet gorzej – to coś co w pracy przeszkadza,
- Znam osoby z lękiem społecznym, depresją, w spektrum… i nie tylko… obawiam się że każda osoba mająca ciut większe trudności społeczne, czy choć ciut mniejsze zasoby… po prostu odbiła by się od systemu 😞 I z dużym prawdopodobieństwem „pomoc” skończyła by się na pierwszym telefonie
- Nie wspominając o tym co może się zadziać u wielu osób po Telefonie 2a…. Atak paniki, może gorzej… zapewne gorzej…
Czy naprawdę nie dało by się tego załatwić tak jakoś z myślą o tym, że jak człowiek szuka pomocy, to zazwyczaj nie ma sił na kilka telefonów? Z myślą o tym że są osoby które bardzo źle znoszą niespodziewane zmiany?
Czy to ma być taki darwinizm społeczny?
Today I called the health center, in order to order a new supply of meds.
Not that I think I particularly need them…. but I realize that by maintaining lower levels of annoyance, defense mechanisms, and flashbacks I am more pleasant to be around…. anyway, that’s what people say 🤔
How it looked like?
Phone number 1 . The number is hidden deep on the website… and guess what: not the right one… The one given leads to the wrong place, where some offended lady barks „call the registration”.
Phone 2. This time, as it seems, number is OK. And the lady was nice, for which I really respect her. Unfortunately, I learn that I will have to make Phone 3. in order to obtain a Prescription Code (whatever it is).
After half an hour Phone 2a. „please sir, as I see they have moved you to other subdivision in 2019, next time please call there”.
Dam,” cool” that I found out, after all we are almost halfway through 2021… because of course before that no one told me anything about this, not to even mention asking what I think about it….
So, where I see a problem?
- Once again I feel depersonalised…. I feel that for „health care” a person is a number in a statistic, or even worse – it’s something that gets in the way,
- I know a lot of people with social anxiety, depression, on the spectrum… and not only that… I’m afraid that person with a little more social difficulty, a little less resources… would simply bounce from The System 😞 And in all likelihood the „help” would end with the first phone call
- Not to mention what can happen to many people after the Phone 2a…. A panic attack, maybe worse…. probably worse…
Couldn’t it really be done with the thought that when people are looking for help, they usually don’t have the strength to make several phone calls? With the thought that there are people who are very sensitive to unexpected changes?
Or is this supposed to be a kind of social Darwinism?
Jeden komentarz Dodaj własny