Głos w dyskusji: „terapeutyzowanie” / A voice in the discussion: „therapeutizing”

Zostałem ostatnio wciągnięty do ciekawej dyskusji o naturze ASC i „terapeutyzowaniu”… a potem poproszony o uwiecznienie i udostępnienie moich opinii – co niniejszym czynię 🙂


  1. Czy ASD/ASC (autyzm, zespół Aspergera) to choroba?

Nie, ASC to NIE JEST choroba.

Choroba, według oficjalnych definicji, to „dynamiczna reakcja ustroju na działanie czynnika (lub wielu czynników) chorobotwórczych prowadząca do zaburzeń naturalnego współdziałania tkanek, a w następstwie do zaburzeń czynnościowych i zmian w funkcjonowaniu poszczególnych narządów i całego ustroju człowieka”

W ASD nie ma „czynnika chorobotwórczego”, nie ma też „zaburzenia naturalnego funkcjonowania tkanek”

ASD to {według oficjalnej klasyfikacji} „zaburzenie rozwojowe”, „rozwój atypowy” {czyli nietypowy), a według coraz większej rzeszy speców {moją skromną osobę wliczając} zwyczajnie „alternatywna ścieżka rozwoju”

{Swoją drogą, taki zespół Downa to też nie choroba, a zespół wad wrodzonych. Tak pisze w ICD. [Przy czym osobiście nie podoba mi się określenie „wady”, w niestety określenia w ujęciu neuro-różnorodności, psychologii i humanizmu wolno się przyjmują]}

To jedna sprawa

Druga to taka że nie ma „terapii na ałtyzm”!

Są tylko:

1. próby terapeutyzowania, „niwelowania skutków”, zazwyczaj strasznie destruktywne dla ofiar. Często całkowicie łamiące życie. Czasem zwyczajnie zabójcze

2. Wsparcie naturalnego rozwoju osoby w spektrum autyzmu (przy czym zaznaczam, dla nas ten naturalny to właśnie rozwój w spektrum),

Oczywiście zdarza się że potrzeba farmakoterapii, psychoterapii itp – ponieważ, tak jak każdemu człowiekowi, nam ze spektrum też zdarzają się nerwice, depresje, lęki, zaburzenia zachowań, osobowości… czy zwykła grypa   Ale te wszystkie interwencje to NIE JEST TERAPIA ASD

Każdej osobie ze spektrum, i każdemu rodzicowi dziecka w spektrum, zalecam trzymać się jak najdalej od „specjalistów” którzy obiecują wyleczenie czy „redukowanie skutków” ASD!

A każdemu kto utknął na wczesnych etapach radzenia sobie z żałobą, mówi o „ZUYM ałtyzmie”, „WALCE z chorobą” i szuka „leku na ałtyzm” – polecam rozpoczęcie psychoterapii.

A to dlatego że życie w traumie, wyparciu, gniewie czy dołku ani rodzicowi nie pomoże, a dziecku tylko zaszkodzi

Dopiero etap akceptacji gwarantuje rozwój
W końcu – ASD się nie leczy, ASD się akceptuje


2. Co to jest to całe „terapeutyzowanie”?

Już tłumaczę

Zacznę od kwestii mniej strasznych. 

Wiele dzieci ze spektrum mają masy, ale to masy dodatkowych zajęć – logopedę, SI, TUSy, hipo-koto-dogo-alpako terapie, baseny, gimnastyki korekcyjne. 

I jeśli same chcą w tym uczestniczyć, jeśli sprawia im to radość – to OK.

Niestety część rodziców przymusza dzieci do takich zajęć i dosłownie je nimi zasypuje, a te traktują to jako przykry obowiązek, albo pracę przymusową, którą muszą wykonywać bo… Zgadnijcie?

Tak – „mają ałtyzm”! czyli w domyśle są popsute, chore, gorsze whateva 

I naprawdę nie trzeba młodym tego mówić – odpowiednie podejście i sami wpadną na taki pomysł! 

{Jeśli koniecznie muszą uczestniczyć – bo powiedzmy skolioza, dyspraksja, wiotkość mięśni czy coś – jak mus to mus… Ale postarajmy się by dziecko wiedziało po co mu to, miało z tego jakąś radość, i co bardzo ważne – również czas na swoje życie, na swoje zabawy i zainteresowania)

Teraz gorsze rzeczy

-> „Korekta zachowania” – czyli „my tak zrobimy byś zachowywał się jak neurotyp”. Czyli wszelkie „grzeczne rączki”, „wymuszone patrzenie w oczy”, „grzeczność” i tym podobne. 

Coś co zabija samodzielność, sprawczość, wywołuje poczucie winy, zabija poczucie wartości… Wywołuje PTSD, nerwice, lęki

Do tego może wypuścić społecznego kalekę – bo jeśli facet 20parę lat, w normie intelektualnej, wypytuje „czy dziś byłem grzeczny”…. To pomyślcie jak go będzie traktować grupa. 

Nie wspominając o tym że jeśli nauczymy dziecko wykonywać bezsensowne dla niego polecenia bo tak mówi Pani Terapeutka (a potem daje cukierka), to pomyślcie że to może wykorzystać Pan Złodziej, albo co gorsze Pan Zboczeniec ☠️

-> Diety – nie te wymagane przez gastroenterologa czy diabetologa (bo to może się zdarzyć i to zupełnie inna historia). Te wszystkie 3xBez i tym podobne. Im bardziej restrykcyjna dieta, tym ciężej ją zbalansować, a zła dieta u dziecka… wiadomo. 

A diety „bez wszystkiego” są skrajnie restrykcyjne.

Do tego wprowadzanie diety może prowadzić (i często prowadzi) do skrajnej wybiórczości żywieniowej, często nawet do fobii związanych z jedzeniem… 

-> Suple. Część dzieci jest dosłownie truta suplami. Coraz częściej zdarzają się hiperwitaminozy, czy nadmiary składników mineralnych.

A to jest skrajnie niebezpieczne dla zdrowia

-> pseudoleki – od ziółek na ałtyzm które miejmy nadzieję tylko nie działają, po podawanie trucizn typu wybielacz

-> Leki – od podawanych bez sensu, tylko po to by „było grzeczne”…. 

….A potem mamy człowieka który ma zero ogaru życiowego, potrzeby sensoryczne zaspokaja ćpając leki… a leki z wiekiem działają coraz słabiej… trzeba zwiększać dawki aż po zatrucia i reakcje paradoksalne…

…przez wszelkiego rodzaju wlewki i chelatacje podawane przez nieuczciwych lekarzy, które poza groźnymi skutkami ubocznymi nic nie wprowadzją…

…..po podawane nielegalnie. Komuś gdzieś w łebku sfermentowało i wymyślił że skrajnie niebezpieczne chemioterapeutyki, leki neurologiczne czy leki grzybobójcze „leczo ałtyzm”. I nagle rodzice wydają grube tysiące na lewe leki, z nielegalnych źródeł, nie tylko trując swoje dzieci, ale i narażając się na poważną rozmowę z organami ścigania…

-> terapie hiperbaryczne, fotele plazmowe, tlenoterapie, maszyny-co-robio-ping, naświetlania, zasmradzania, wpuszczanie energii kosmicznej z kosmosu. Daj Boże bez skutków ubocznych – bo te nie są bynajmniej wykluczone… ale doprowadzające wielu rodziców do bankructwa. Bo oszuści tylko czekają z „lekiem na ałtyzm” :/ 

To część z wielkiej listy pomysłów na „wyleczenie ASD”

No a do tego dochodzi wspomniana już kwestia tego, że terapia ma wspierać naturalny rozwój i pomagać w kłopotach, a NIE MA być próbą zamiany osoby autystycznej w nieautystyczną!


Stay tuned 🐱



I was recently drawn into an interesting discussion about the nature of ASCs and „therapeutics”… and then asked to capture and share my opinions – which I hereby do 🙂

Is ASD/ASC (autism, Asperger syndrome) a disease?

No, ASC is NOT a disease.

Disease, according to official definitions, is „a dynamic reaction of the system to the action of a pathogenic factor (or many factors), leading to disorders of the natural interaction of tissues, and consequently to functional disorders and changes in the functioning of individual organs and the entire human system”.

There is no „pathogenic factor” in ASD, nor is there „disruption of natural tissue functioning”

ASD is {according to the official classification} „developmental disorder”, „atypical development”, and, according to a growing number of experts (myself included), simply an „alternative developmental pathway”.

{By the way, Down’s syndrome is not a disease either, but a set of birth defects. That’s what it says in the ICD. [While I personally don’t like the term „defects”, unfortunately neuro-diversity and humanism are slow to take hold.}

It’s one thing

The other is, there is NO „therapy of autism”

There are only:

  1. attempts of therapeutization, „leveling the effects,” usually terribly destructive to victims. Often completely life-breaking. Sometimes just plain deadly.
  2. support of natural development of a person on the autism spectrum (and I emphasize, for us the natural one is the development on the spectrum),

Of course there are times when we need pharmacotherapy, psychotherapy, etc – because, just like any other human being, we on the spectrum also experience neuroses, depression, anxiety, behavioral disorders, personality disorders…. or the common flu.
But all these interventions are NOT ASD THERAPY

To every person on the spectrum, and every parent of a child on the spectrum, I recommend staying as far away as possible from „specialists” who promise to cure or „reduce the effects” of ASD!

And to anyone who is stuck in the early stages of coping with grief, talking about „EVIL autism”, „FIGHTING the disease” and looking for a „cure” – I recommend starting psychotherapy.

This is because a life of trauma, denial, anger or depression will not help the parent and will only harm the child

Only the acceptance stage guarantees development
After all, ASD is not to be cured, it is to be accepted.

So, what is this whole „therapeutic” thing?

Let me explain

Let me start with the less scary issues. 

Many children on the spectrum have tons, but really tons of extra activities – speech therapy, SI, TUSs, horse-cat-dog-alpaka therapy, swimming pools, corrective gymnastics. 

And if they want to participate, if it makes them happy – it’s OK.

Unfortunately, some parents force their children to do such activities and literally flood them with them, and their children treat it as an unpleasant duty or a forced job that they have to do because… Guess what?

Yes – they „have autism”! which means, by implication, they’re messed up, sick, worse, whateva 

And you really don’t need to tell young people that – the right attitude and they will come up with the idea themselves! 

{If they absolutely have to participate – because let’s say scoliosis, dyspraxia, flaccid muscles or something – a must is a must…. But try to make sure that the child knows what it is for, has some joy from it, and what is very important – also has time for their life, for their games and interests)

Now for the worse stuff

-> „behavior correction” – Meaning „we will make you behave like a neurotypical”. That is, all „quiet hands”, „forced looking in the eyes”, „politeness” and the like. 

Something that kills self-reliance, self-efficacy, causes guilt, kills self-esteem…. Causes PTSD, neuroses, anxiety.

On top of that, it can and will create a socially disabled person – because if a guy 20-something years old, in intellectual norm, asks „have I been polite today”…. Then think how the group will treat him. 

Not to mention the fact that if you teach a child to follow instructions that make no sense to him because the therapist says so (and then gives candy), think that this can be used by Mr. Thief, or worse, Mr. Pervert ☠️.

-> Diets – not the ones required by a gastroenterologist or diabetologist (because that can happen and is a whole other story). All those 3xwithout and the like. The more restrictive the diet, the harder it is to balance, and a bad diet in a child…. you know. 

And „no-everything” diets are extremely restrictive.

On top of that, introducing a diet can (and often does) lead to extreme food selectivity, often even food phobias… 

-> Supplements. Some children are literally being poisoned with supplements. Hypervitaminosis or mineral excesses are becoming increasingly common.

And this is extremely dangerous to health

-> Pseudo „medicines” – from herbal remedies „for autism” that hopefully only don’t work, to administering poisons like bleach

-> Medication – from being given pointlessly, just to „child be quiet and polite”…. 

….A then we have a man who has zero grasp of life, meets his sensory needs with drugs…. and the drugs get weaker and weaker with age… so docs have to increase the dosage to the point of poisoning and paradoxical reactions…

…by all sorts of infusions and chelations administered by dishonest doctors that, aside from dangerous side effects, introduce nothing….

…..up to administered illegally. Someone somewhere got some ferment in their head, and came up with idea to use extremely dangerous chemotherapeutics, neurological drugs, or fungicidal drugs to „cure autism.” Suddenly, parents are spending fat thousands on illegal drugs, from illegal sources, not only poisoning their children, but risking a very serious conversation with law enforcement….

-> hyperbaric therapies, plasma chairs, oxygen therapies, machine-what-make-ping, radiation, stargazing, letting in cosmic energy from outer space. God forbid without side effects – because those are not out of the question…. …but which will definietly bankrupt many parents. Because the scammers are just waiting with a „cure for autism” :/. 

This is part of a great list of ideas to „cure ASD”

And on top of that there is the already mentioned issue that therapy is supposed to support natural development and help with problems and is NOT supposed to be an attempt to turn an autistic person into a non-autistic one!

4 komentarze Dodaj własny

  1. Ech… ponieważ córka zaczęła mieć problemy w szkole, szukam opcji, jak jej pomóc. Nie mam pojęcia czy to ZA czy cokolwiek innego, ale na pewno jest neuroróżnorodna. No i próby uzyskania pomocy jak na razie skutkują doradzaniem milionów terapii (tak jakby nie była wyczerpana samą szkołą) i kręceniem się w biurokratyczne kółko w sprawie uzyskania realistycznych zaleceń dla szkoły.
    Znasz może w Warszawie ludzi, którzy potrafią pchnąć sprawy w sensownym kierunku? Bo ja mam poczucie walenia głową w mur, kiedy M u jednej specjalistki „wszystko umie i nie wymaga żadnej pomocy”, a u drugiej dostaje shutdownu i przestaje mówić – ale to nie specjalistka od shutdownów, więc tylko wizyta kończy się niczegoniezrobieniem.

    Polubienie

    1. Greenshadow23 pisze:

      W samej Warszawie? polecam kontakt z fundacją AleKlasa https://fundacja-aleklasa.eu/kontakt
      I ewentualnie podpytanie na grupie FB (link jest w kontaktach fundacji) {grupa jest spoko, twardo moderowana więc bez b-shitu, altmedu itd}

      Tak w ogóle, jeśli chodzi o diagnostykę I późniejszą pomoc, obecnie najlepiej I robi Prodeste, niestety to południowy zachód kraju (co bywa problemem).

      Polubione przez 1 osoba

      1. Dzięki 🙂

        Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.