Mam nowe buty.
Zdarza się (choć mam wrażenie że mi rzadziej niż innym)
Z butami mam wieczny problem. A w zasadzie nie z butami – tylko z sensoryzmami
Kiedyś chodziłem wyłącznie w solidnych wojskowych trepach, glanach albo w „trekingach”. Takich z cyklu „po 3 kilo każdy” 😉 Dobrze izolowały od podłoża, i na nodze czuć było w zasadzie tylko mocne objęcia buta, i ewentualnie to czy idzie się po twardym czy uginającym się podłożu. Pełne zabezpieczenie, mało bodźców, ogólnie ok
Potem, cóż, musiałem to zmienić.
A było to tak
Dawno dawno temu… zaczęło mi siadać kolano 😥
Jak to mówią – nie liczy się wiek, tylko przebieg i warunki użytkowania – a moje kolana mają i solidny przebieg, i musiały znosić łażenie w trudnym terenie z ciężkim plecakiem. Jako że nie zamierzałem rezygnować ani z terenu ani z plecaka, musiałem coś z tym zrobić
Lekarz-ortopeda (znajomy-znajomych-netowych znajomych) nakazał mi kategorycznie, poza robieniem rehabilitacji itp, przestawienie się na buty jak najlżejsze, jak najbardziej płaskie, na jak najcieńszej podeszwie. Glany i trekingi miały iść w odstawkę.
Na początku myślałem ze się wścieknę.
Jak tu chodzić jeśli nagle się czuje każdy kamyczek, każdą gałązkę, każdą nierówność chodnika czy ścieżki??? To była na prawdę tragedia.
Zalew, potop nowych informacji zmysłowych.
Na samym początku radziłem sobie tak: krótkie wyjście w „lekkich”, potem odpoczynek w normalnych. Później – długie wyjście w lekkich. Cały dzień w lekkich. Parę dni.. W końcu, jakoś tak w początku sierpnia to było – przestawiłem się całkowicie i do początku grudnia chodziłem tylko w lekkich.
I nagle pojawił się problem. Przyszła zima, lekkie buty poszły do szafy – i okazało się że z kolei chodzenie w tych „normalnych” stało się problemem
Bo jak tu chodzić gdy NIE czuje się bardzo wyraźnie podłoża?
Okazało się że gdy go nie czuję, nie tylko jest mi ogólnie ŹLE , ale mam też o wiele większe problemy z równowagą, częściej się potykam się itd 😛
Paranoja po prostu
W dodatku okazało się że o ile takie bardzo lekkie miękkie buty na ciepłą porę roku są dziecinnie proste do dostania, o tyle zima… oooo, tu są poważne problemy…
I tak, już od ładnych paru lat, mam stałą nadzieję że zima będzie ciepła i bez śniegu 😉
Za to stan mojego kolana się poprawia, a do tego – co było dla mnie na prawdę zaskakujące – to całe czucie podłoża poprawiło moje wyczucie równowagi.
Wracając do początku. Nowe buty…. Fajne są – miękkie, dobrze czuć w nich podłoże… i mają tylko jedną wadę.
Są białe.
Tak, to kolejny sensoryzm
Pierwsze białe buty jakie w życiu założyłem. I chodzę w tych białych butach, i mnie to drażni, bo są nowe. I białe.
Ale nic to. Przywykłem do czucia kamyczków na ziemi, przywykłem do granatowej kurtki (co TEŻ było problemem, bo zasadniczo nosiłem wyłącznie czarny i odcienie ciemnej zieleni), przywyknę i do tego nieszczęsnego białego.
Z resztą jak znam siebie, to biały za moment biały być przestanie.
Zawsze mam wrażenie że na mnie to i stal nierdzewna zaraz by zardzewiała, a w dodatku się pomięła 😀
Ciężko jest tłumaczyć kwestie kłopotów z sensoryzmami.
Jeszcze takie problemy jak nadwrażliwość na światło/dźwięk/zapach da się wytłumaczyć na przykładach (i eksperymentach), ale takie kwestie jak czucie podłoża? albo kłopoty z określonymi kolorami, fakturami? albo z metkami przy ubraniach?, czy ze szwami? Jak wytłumaczyć że mi prawie zawsze jest za ciepło?
To na prawdę trudno wyjaśnić – a to NA PRAWDĘ może sprawiać problemy, ba, potrafi zupełnie życie zatruć i uniemożliwić korzystanie z niektórych produktów czy aktywności
I nie jest to żadne „wydziwianie” – tylko kwestia innego czucia, trochę innej budowy (czy funkcjonowania) układu nerwowego
Owszem, w niektórych przypadkach udaje się przyzwyczaić – przy czym czasem próby „odczulenia” kończą się jak u mnie z butami – przestawieniem zupełnie w drugą stronę i zupełnie nowymi problemami
Często jednak próby „przestawienia”, a już szczególnie przymuszenia kończą się zupełnym niepowodzeniem, albo i kompletną katastrofą
O tym też będzie
Kiedyś 😉
Ps. Jako że już dostałem po uszach za to ze bez zdjęć – proszę:
Taka jedna znana i lubiana, co butów nie potrzebuje
Stay tuned
🐱
Dobrze jest rozumieć, że niewiele się wie o sensoryce. A z butami moi chłopcy cały czas mają problemy… 😦
PolubieniePolubienie
zabieram
PolubieniePolubienie
Ja właśnie zachodzę w głowę jak synkowi z autyzmem wcisnąć na nogi kozaczki! Co sezon ten sam problem. Całe lato przechodził w jednych adidasach i o sandałach nie było mowy
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Rany, znam ten ból…
PolubieniePolubienie
Crocsy … miękka podeszwa, lekkie, mnóstwo wzorów do wyboru 🙂 powinny być dobrym kompromisem między ciężkimi traperami a lekkimi, miękkimi butami 🙂

PolubieniePolubione przez 1 osoba