Hej hej 🙂 To znowu ja
A poniżej – obiecana krótka relacja z Zielonej Szkoły z Bajką 🙂
Poniedziałek
Zaczyna się jak zawsze na zbiorowych wjazdach – od +/- kontrolowanego zamętu 🙂
Czyli standardzik. Tak jest zawsze, więc zapewne tak być musi.
Pakujemy się szybko do autokaru i jedziemy.
Podróż jak podróż – letko nudna i szczęśliwie bez jakichkolwiek excesów
Ośrodek wian nas klimatem środkowego PRL’u 😉
Tak mi się z ty, zdecydowanie kojarzył. Za to otoczenie przepiękne, a jezioro to już w szczególności
Szkoda że (jak się później okazało) program był tak napięty że mało czasu było na łażenie i fotografowanie.
Po przyjeździe – szybkie rozpakowanie (w moim wypadku – schowanie duffle bag’a za tapczan i otworzenie okien na całą szerokość w celu stworzenia sympatycznie chłodnej atmosfery) i zaraz wspólne zebranie i tworzenie regulaminu wyjazdu.
Wiecie co lubię na wyjazdach z ludziami z ASD? To że jak już się zrobi taki regulamin – to wszyscy go zasadniczo przestrzegają.
Druga sprawa która mi się podoba – a którą zaobserwowałem nie po raz pierwszy – ludziska (w tym wypadku dzieciaki) sobie pomagają, bawią się wspólnie, zamiast stale kombinować jak wyciąć jakiś numer albo komuś dowalić
Po rozpakowaniu, zaregulaminowaniu i zjedzeniu wychodzimy na wycieczkę.
Ja prowadzę – więc wycieczka przyrodnicza. Pokazuję dzieciakom wszystkie okoliczne drzewa, krzewy, chwast, trafia się pojedyncza mewa. Tłumaczę co to „rośliny inwazyjne pokazując nawłoć i niecierpka.
Mam nadzieję że cośkolwiek zapamiętali 🙂
Wieczorem letka panika – na wtorek zapowiadają mega-obleśną deszczową pogodę 😛 No nic, co ma być to bydzie – pakuję się do śpiworka i tyle.
Wtorek
wita przepięknym świtem i bezchmurnym niebem. Temperatura poranna 15 stopni i rośnie
Prognozy okazały się kasztan warte – nie żeby mnie to nie cieszyło 😀
Poranek – wiadomo, śniadanie, konkurs na najlepiej posprzątany pokój, takie sprawy
Później – kierunek Ełk.
Oj, żebym wiedział wcześniej jak to będzie wyglądać, uszykował bym się jak na maraton 😉 – przede wszystkim wziął bym inne buty i plecak zamiast torby. Ale nie wiedziałem 😛 Bywa – no i torba na jedno ramię tudzież buty świetne na wyjście do lasu ale nie na chodniki trochę mi dokuczały.
Ale nic to, kolejną razą będzie lepiej
Droga do centrum Ełku… cóż… dwa słowa: długa i nudna 😛
Szczęśliwie okazuje się że warto ją było pokonać – samo miasto okazuje się zaskakująco ładne. I w klimacie miast niemieckich do tego.
Na rzece Ełk – kacuszki 😀
Główna ulica też bardzo ładna. I na prawdę kojarzyła mi się z zabudową miast niemieckich, na przykład z Görlitz czy nawet z Jeną
Okolice jeziora też piękne (tyle że wiało straszetnie)
Potem jeszcze zabytkowa wieża ciśnień, wizyta na poczcie, w sklepie z pamiątkami, i powrót. Miło że tym razem nudny kawałek drogi pokonaliśmy autobusem.
Po powrocie – kolejna atrakcja – ognisko.
Ognisko ze śpiewami, zabawami i pieczeniem kiełbasek. Takie ogniska to ja lubię. Myślę że wszystkim się podobało
Środa
Budzę się, wystawiam ep ze śpiwora – zimno! Patrzę za oko – nie pada, tylko leje. Temperatura 9 stopni i szybko spada.
Ale nic to – główna wycieczka już za nami, przed nami tylko podsumowanie, robienie stforów z liści, szyszek i tego co się znalazło na wycieczce przyrodniczej
Potem pakowanie, sprzątanie i powrót.
Wracam z uczuciem letkiego niedosytu – fajnie gdyby jednak było więcej 🙂 Więc – oby do następnego razu 😀
A na koniec – nasza wesoła kamanda
Ten najbardziej z prawej w krótkich spodniach to ja 🙂
Cały wyjazd łaziłem w krótkich (w sumie nie było jakoś strasznie zimno: 15-17 stopni) wywołując totalne zdziwienie u co poniektórych (a nawet totalny szok już po powrocie do Suwałk: +6 stopni, totalny zlew, a koleś łazi w krótkich 😀 Ale kto waryjotowi zabroni )
W przygotowaniu – oficjalna Bajkowa relacja, z moimi fotami. Jak będzie gotowa, oczywiście wstawię link.
Stay tuned 🐱
Fajne 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
> Druga sprawa która mi się podoba – a którą zaobserwowałem nie po raz pierwszy – ludziska (w tym wypadku dzieciaki) sobie pomagają, bawią się wspólnie, zamiast stale kombinować jak wyciąć jakiś numer albo komuś dowalić
Hipoteza: mamy (my, czyli aspi) wywalone na hierarchie społeczne, więc nie próbujemy dominować, tylko robimy ciekawe rzeczy.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Myślę że ta hipoteza może być jak najbardziej prawidłowa
PolubieniePolubienie